Ustawa Prawo Oświatowe z 2016 r. (PO’16) w art. 98 p. 8. nakłada na szkołę obowiązek umieszczania szczegółowych warunków i sposobu oceniania wewnątrzszkolnego (WSO) uczniów w statucie szkoły. Z racji możliwych potrzeb lub konieczności okresowych modyfikacji oceniania, szkoły mają prawo do formułowania ich w tzw. PZO – Przedmiotowych zasadach oceniania (dawniej PSO). Każdy nauczyciel lub grupa ucząca tego samego przedmiotu formułuje odrębny dokument PZO, w którym są szczegółowe dane odnośnie form i ocen, jakie będą stosować w bieżącym roku szkolnym. Uczniowie wraz z rodzicami mają prawo wglądu do tych dokumentów.
1. Statuty liceów 2. Statuty techników 3. Objaśnienia tabel Podsumowanie
W szkołach podstawowych nauczyciele oprócz informowania słownego o PZO na zajęciach drukują zasady oceniania i wklejają je dzieciom do zeszytów, dodatkowo wieszając wydruki na tablicach ogłoszeń w gabinetach i bibliotekach. Umieszczają je również na stornach www. W szkołach średnich do informowania o WSO i PZO nie przywiązuje się należytej wagi, zakładając, iż doświadczona młodzież jest obeznana z problemami oceniania. Nie zwalnia to szkół z prawnego obowiązku informowania.
W oparciu o art. 12 pkt 7 ustawy z dnia 4 kwietnia 2019 r. o dostępności cyfrowej stron internetowych i aplikacji mobilnych podmiotów publicznych (Dz. U. poz. 848) szkoły są zobligowane do udostępniania informacji organizacyjnych roku szkolnego i pracy placówek, aby żaden z uczniów nie był wykluczony. Mają też obowiązek publikowania tzw. deklaracji dostępności – wyjaśnia ona szczegóły udostępniania, dzielenia się wiadomościami o pracy szkoły.
Rzetelnie tworząc prawo (WSO i PZO), przestrzegając własnych ustaleń i informując szczegółowo o nich środowisko, szkoła dba o dobro ucznia i nauczyciela.
1. Statuty liceów
W tabelach 1. i 2. zebrano informacje z badania statutów liceów, które wskazała wyszukiwarka google po wpisaniu fraz „liceum warszawa” i „liceum kraków” w dniach 27-29.12.2020 r. Miasta te wybrano, ponieważ są wiodącymi ośrodkami akademickimi a licea przygotowują „narybek” dla uczelni wyższych. Uczęszcza do nich młodzież szkolna ukierunkowana na rozwój i świadoma celów stawianych sobie (studia), a także dość wymagająca wobec otoczenia „świadczącego usługi edukacyjne”. Reaguje ono, podwyższając swoje kompetencje zawodowe i tzw. warsztat pracy. Licea wymienione z numerów w tabelach 1 i 2 stanowią wzorce do naśladowania dla innych szkół w regionie i w Polsce.
Tabela 1.
Tabela 2.
2. Statuty techników
W tabelach 3. i 4. zebrano informacje z badania statutów techników (liceów), które wskazała wyszukiwarka google po wpisaniu fraz „technikum wrocław” i „technikum gdańsk” (liceum gdańsk) w dniach 29-31.12.2020 r. Miasta wybrano z racji wysokiej pozycji ośrodków akademickich politechnicznych, dla których technika są zapleczem do naboru przyszłych studentów. Uczęszcza do nich młodzież szkolna ukierunkowana na rozwój i świadoma celów stawianych sobie (studia), a także dość wymagająca wobec otoczenia „świadczącego usługi edukacyjne”. Reaguje ono, podwyższając swoje kompetencje zawodowe i tzw. warsztat pracy. Technika wymienione z numerów w tabelach 3 i 4 stanowią wzorce do naśladowania dla innych szkół w regionie i w Polsce.
Tabela 3.
Tabela 4.
Do badań wybrano po 15 techników z obu miast. W przypadku Gdańska brakującą liczbę trzech szkół uzupełniono o licea.
3. Objaśnienia tabel
Znak „-” oznacza „brak informacji” lub jej niedostępność mimo poszukiwań w statucie i na stronie www.
Wiersz 1. w tabelach.
Określenie w Prawie oświatowym: „Obowiązek umieszczania szczegółowych warunków i sposobu oceniania wewnątrzszkolnego uczniów w statucie szkoły” należy rozumieć dosłownie.
Obowiązek informowania o szczegółach WSO w statucie z pewnością nie polega na przekopiowaniu wybranych zapisów UO’91, począwszy od art. 44b. Kluczowym wyzwaniem dla rad pedagogicznych jest WSO, ponieważ określa proces realizacji programów nauczania i celów edukacyjnych. Przepisy ogólne cytowanych we WSO zapisów ustawy zostały sformułowane jako instrukcje ogólne dla rad pedagogicznych, których zadaniem jest przemyślenie i zredagowanie szkolnych zasad oceniania. Ustawodawca uznał, iż teoretycznie i praktycznie środowisko nauczycieli lepiej zna proces dydaktyczny, wymagania programu i możliwości uczniów, dlatego powinno mieć autonomię w zakresie tworzenia WSO.
Brak szczegółowych zapisów oznacza więc porażkę całego systemu, który niejako „wymusił” na radach pedagogicznych formułowanie zapisów prawnych, ale po pierwsze nie dał żadnych przepisów ujednolicających stanowiących odniesienie prawne – wzorca i po drugie nie sprawdził czy system poradzi sobie z obowiązkami formułowania WSO? Sytuacja ta ma miejsce od 75 lat, po II wojnie światowej lub jak kto woli od 1918 r., od czasu odzyskanie niepodległości. Autonomia szkół w zakresie stanowienia prawa (WSO) przerodziła się w różnorodność i chaos. Skoro mamy 47 tys. szkół w Polsce i każda samodzielnie układa różne przepisy, nie trudno się domyślać, że część jest sprzeczna z prawem. Szkodzi to całemu systemowi a najbardziej uderza w uczniów, podcinając im skrzydła, i nauczycieli, niszcząc lub wypaczając wyniki edukacyjne ich pracy oraz całej polskiej szkoły.
Ustawowe i zbyt ogólne przepisy, wskazówki dla rad pedagogicznych raczej, powinny być zastąpione szczegółami czytelnymi dla uczniów i rodziców każdej placówki. Ich jednorodność jest zasadnicza, aby nie dochodziło do przypadków, kiedy o wyborze szkoły zadecydują np. zapisane w statucie bardzo niskie wymagania wobec uczniów.
Jako że są to dokumenty dostępny w internecie, kandydaci wraz z rodzicami mogą je analizować i zestawiać. Dowiedzą się zatem, iż np. w szkole A, aby dostać ocenę bardzo dobrą na koniec roku, należy wykazać się średnią z ocen cząstkowych na poziomie 4,51 a w szkole B to aż 4,75 – różnica jest więc ogromna. Przypomnijmy w tym miejscu, iż zdobyte w łatwiejszy sposób piątki w szkole A i uzyskana średnia 4,75 spowoduje większą ilość świadectw z czerwonym paskiem w tej placówce niż w szkole B. W konsekwencji więcej uczniów ze szkoły A będzie miało szanse na nagrody, stypendia, studia, gdzie oprócz wyników matur do ogólnej punktacji będą brane też oceny ze świadectw.
W związku z powyższym, metoda oceniania ma kluczowy wpływ na realizację obowiązku prawnego zasadzającego się na równości uczniów wobec prawa. Aby było ono możliwe, rola nauczyciela w ocenianiu powinna być ograniczona do minimum.
Wiersz 2.
W wierszu 2. obu tabel większość szkół ma znaczek „-„, ponieważ nie nazywa swojego systemu oceniania a ma do wyboru system tradycyjny – T, gdzie ocena zależy od nauczyciela mimo ocen cząstkowych; wyliczanie ocen klasyfikacyjnych z pomocą średniej arytmetycznej lub trzecią metodę z klasyfikowaniem przy użyciu średniej ważonej (nauczyciele planują formy sprawdzania osiągnięć uczniów i dostosowują do nich wagi zależnie od ciężaru pracy, jaki uczeń musi włożyć w przygotowania, zakres materiału). W przypadku określenia „kilka” – w statucie występują zapisy mówiące o ocenianiu z użyciem średniej arytmetycznej oraz średniej ważonej.
Powyższa infografika zawiera przykłady trzech systemów oceniania obecnych w polskiej szkole, ale tylko trzeci jest obiektywny i transparentny, współczesny i stymulujący ucznia do pracy. Niestety, zgodne z prawem są systemy 1. i 3 a drugi to totalna porażka systemy bez nadzoru, logiki i myślenia.
Dlaczego „niestety” przy metodzie oceniania tradycyjnego? Przecież wszyscy w nim wyrośliśmy i jakoś przeżyliśmy, itd., itp…? Na infografice mamy trzy piątki i jedynkę. Średnia z tych ocen pokazuje 4 (dobry), więc jest jakąś podpowiedzią dla nauczyciela. Właśnie, ale… Ta metoda oceniania pozwala postawić każdą ocenę, a więc 3, 4, 5 a nawet 1 i każdą z nich nauczyciel potrafi uzasadnić. Jeden uczeń dostanie zatem piątkę, drugi trójkę czy czwórkę, zależnie od tego, na kogo trafi. Jeden powie: „Przewaga piątek to dla mnie piątka! Jasiu masz na koniec roku pięć!” a drugi „Dałbym ci, Jasiu, czwórkę, ale masz jedynkę a uczeń dobry nie może mieć jedynek, więc na koniec roku masz trzy”, z kolei inny skonkluduje: „Jeśli chcesz ocenę pozytywną, musisz koniecznie poprawić tę jedynkę”.
Czyli nie system ocenia ucznia a człowiek, który przez 100 lat brał pod uwagę różne czynniki z zachowaniem, ubieraniem się, znajomościami i zamożnością rodziców włącznie a nie powinien był.
W 21. wieku łatwo podważyć zasadność i niezgodność z prawem pierwszych dwóch metod oceniania. Druga zupełnie fałszuje wyniki nauczania w przypadku stosowania wypaczonej średniej ważonej.
Obie złe metody oceniania odbijają się na jakości polskiej edukacji, ocenie społecznej pracy nauczyciela przejawiającej się hejtem pod każdym artykułem na temat pracy szkoły w internecie – nie ma drugiej tak znienawidzonej grupy zawodowej w Polsce. Dlatego środowisko szkolne w myśl intencji cyklu „Strażnicy bramy” samo powinno dążyć do reformy systemu oceniania i do jego jednorodności, odrzucając niepotrzebną i szkodliwą autonomię.
Brak zapisów statutowych, jaką metodę stosuje się do klasyfikacji ocen cząstkowych budzi obawy, że proces ten nie jest transparentny lub jeszcze rady nie dopracowały go. Z racji e-dzienników istniej możliwość wykorzystania ze średniej arytmetycznej i ważonej, ale szkoły deklarują, że ocena klasyfikacyjna nie jest średnią arytmetyczną. Skoro tak, to stosuje się w nich metodę pierwszą, tradycyjną. W szkołach stosujących metodę średniej ważonej nie trzeba zapisywać w WSO nakazu informowania ucznia na miesiąc, dwa tygodnie czy kilka dni przed klasyfikacją o przewidywanej ocenie, ponieważ jest ona znana uczniowi za każdym razem, gdy tylko nauczyciel wpisuje jakąkolwiek ocenę do jego rubryki. I jakby to jest ocena wiążąca, nauczyciel musi ją szanować i sytuacja jest jasna. Tego elementu nie ma podczas korzystania z metody tradycyjnej, bo niezależnie od jakości ocen ucznia nauczyciel może mu wystawić zupełnie inną ocenę półroczną lub końcową.
Wiersz 3.
Tylko w dwóch na 60 szkół na stronach www znajdują się linki do PZO. Brak PZO na stronach www nie oznacza, że ich w ogóle nie ma, ponieważ są wymagane. Ich brak na www z pewnością utrudnia życie uczniom i ich rodzicom, budzi niepotrzebne nieporozumienia, podwyższa poziom agresji i frustracji środowiska szczególnie w okresie po sprawdzianach, podczas klasyfikacji, podsumowań itd. Przypomnijmy w tym miejscu, że od marca 2020 szkoła pracuje zdalnie i także ocenia. Dostęp online więc do kryteriów ujętych we WSO i PZO powinien być standardem.
Wiersze 4, 5, 6
Dotyczą zauważonych zapisów szczegółowych w niektórych statutach pomimo ogólnych wytycznych. Wskazują na progi oceny dopuszczającej, celującej i oceny za poprawę pracy pisemnej. Była o tym mowa w pkt. 2 powyżej z wnioskiem, że zapisy tego typu powinny być we WSO, aby nauczyciele mogli brać z nich informacje do tworzonych PZO. Ich brak podobnie jak „szczegółów” jest łamaniem prawa ucznia do informacji.
Wiersz 7.
W większości analizowanych WSO występują zapisy pozwalające uczniom na poprawianie sprawdzianów. W niektórych statutach jest zgoda na poprawę każdej oceny, w innych tylko z „pracy klasowej”, która oznacza właśnie sprawdzian czy wypracowanie, dłuższą formę zadań do 45 i 90 min. To nie koniec, bo bywa też określona jakość oceny, np. poprawie podlega ocena ndst. i tylko jednorazowo, w innych nie ma określeń tego typu, zatem uczeń ma prawo do poprawy każdej oceny niespełniających jego wymagań i tyle razy, ile będzie chciał (dopóki nie poprawi?). Brak zapisu we WSO nie oznacza, że nie ma go też w PZO, ale te nie są dostępne na www.
Wiersz 8.
Statuty podają minimalną ilość ocen uzyskiwanych przez uczniów w półroczu. Przeważa zapis: co najmniej 2. oceny (lub 3) dla przedmiotów jednogodzinnych w tygodniu. Powiedzmy, że ilość godzin zajęć w półroczu to liczba w przedziale 16-19×45 min. Mówimy więc o 12-15 godzinach zegarowych. Dwie lub trzy oceny nie sprawiają wrażenia wielkiego nacisku i wymuszania wysiłku na uczniu i nauczycielu, teoretycznie bynajmniej. Jednak ponieważ np. w pierwszej klasie technikum uczeń ma 20 przedmiotów, przemnażając liczbę ocen przez ilość przedmiotów, widzimy, że chodzi o 40-60 wyzwań dla ucznia w półroczu i z każdego chciałby wyjść zwycięsko. Dlatego WSO zawierają także „ograniczniki” dla nauczycieli. Wskazują, ile poważniejszych sprawdzianów w tygodniu może mieć uczeń. Zwykle do trzech i tylko jeden dziennie.
Wiersz 9.
Tylko 7 szkół nie podaje informacji o e-dzienniku w statucie szkoły. Oznacza to, iż prowadzą dzienniki papierowe lub zapomniały podzielić się informacją o e-dzienniku. Wśród e-dzienników badanych szkół dominują Librus, Vulcan i GPE (Gdańska Platforma Edukacyjna).
Wiersz 10.
Ocena internautów to wynik tworzony przez uczniów i ich rodziców, którym chciało się coś tam napisać i kliknąć gwiazdkę, oddając głos na swoją szkołę. To wskazówka dla placówek – oceny tego typu można kreować dla podwyższenia naboru i reklamy. Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że większość tego typu opinii będzie negatywna, bo powstaną jako efekt frustracji po otrzymaniu złej oceny. Trzeba uczniów uczyć doceniać swoją pracę także poprzez wyrażanie pozytywnych ocen o szkole, mimo iż internet kojarzy im się w większości z krytykanctwem lub hejtem a nie komplementowaniem i chwaleniem, podziękowaniami. Młodzież nie będzie chwalić swojej szkoły, jeśli nikt ich nie nauczy doceniania warunków, w jakich mogą pracować.
Wiersze 11, 12.
Z wyjątkiem dwóch placówek liceów (tabele 1,2), które nie zdążyły jeszcze przebudować stron www pozostałe w większości mają czytelne adresy i dobre serwery: szybko się ładują i nie ma problemu z ich czytelnością. Nie zapominają o uczniach, ich rodzicach i umieszczają na www szkoły link do e-dziennika. W przypadku techników cztery nie linkują do e-dzienników. Niektóre technika Gdańska mają zapis przy dostępie: „Trudny” – ma to związek z przebudową stron www i dostosowaniem do platformy edukacyjnej, jaką zaprojektowano dla szkół w tym pięknym mieście. Na niektórych www nie było statutów i należało wpisać nazwę+szkoły+statut, aby wyszukiwarka przeniosła użytkownika na dawną (starą) stronę szkoły lub „głębiej” do folderu ze statutem, do którego nie było linka na stronie głównej w dniach prowadzenia badań. Uczniowie i rodzice prawdopodobnie w takich sytuacjach w razie potrzeby będą dzwonić do szkoły z pytaniami o statut lub zarzucać pytaniami nauczycieli, wychowawców, a ci nie znajdując dokumentacji na www szkoły, będą się stresowali. Lepiej takich sytuacji unikać.
Podsumowanie
W analizowanych statutach WSO pojawiły się podobne błędy w zapisach. Można zaliczyć do nich:
- Brak szczegółowych zapisów zasad oceniania – w większości są to ogólne instrukcji cytowane z aktów prawnych, co nie jest tożsame z autonomiczną pracą rad pedagogicznych szkół, które mają obowiązek prawny sformułowania własnych WSO. Co gorsze, szkolne WSO nie wspominają o konieczności i prawie do zapoznania się ze szczegółami zasad oceniania w PZO.
- Brak określenia nazwy metody oceniania lub jej opisania, jej ukrywanie lub pomijanie. Ma to związek z niepodawaniem średnich ocen warunkujących promocję i osiąganie ocen bieżących przewidzianych prawem w skali 1-6. Podobnie w większości statutów nie istnieją zapisy dotyczące „widełek” punktowych przeliczanych na procentowe, punktowe i na oceny przedmiotowe. Może to oznaczać, że nauczyciele stosują wiele różnych zasad tego typu a przypomnijmy: tylko rada pedagogiczna jest władna do ustalania tych wartości; głosując, zatwierdza systemy ocen i punktacji, wartości procentowe i przegłosowuje, aby na tej podstawie powstawały PZO. Przy zastosowaniu e-dzienników może to prowadzić do wielu pomyłek i chaosu, mylenia zasad przez uczniów, a także niemożliwość ich zrozumienia, odczuwania wrażenie krzywdy.
- Zważywszy na obowiązek prowadzenia nauczania zdalnego, szkoły winny były (są) samodzielnie informować uczniów o zasadach oceniania online. W większości szkół trwa ocenianie a nie ma możliwości wglądu do zapisów WSO, gdzie nie umieszczono szczegółów zasad oceniania ani do PZO, których nie ma online. Jeśli od marca 2020 nastąpiły zmiany w ocenianiu, doborze i stosowaniu form sprawdzania osiągnięć przez nauczycieli, szkoły miały obowiązek informowania o nich w dokumentacji oficjalnej bez zgłaszania takich potrzeb przez uczniów i ich rodziców. Dla przykładu nie można stosować wysokich wag do sprawdzianów i prac klasowych, gdy nie mogą być użyte wszystkie zaplanowane formy sprawdzania osiągnięć z przypisanymi im wagami. Grozi to niesprawiedliwym obniżaniem lub zawyżaniem wyników nauczania.
Wniosek ogólny, jaki się nasuwa, ma związek z nawykami obserwowanymi w badanych dokumentach. Szkoły nie wywiązują się zadowalająco ze swoich obowiązków tworzenia prawa i szczegółowego informowania o nim środowiska. Uczniowie i ich rodzice mają prawo znać i mieć dostęp na bieżąco do zasad oceniania nie tylko w niedostępnych online PZO. Nie muszą za każdym razem prosić o powtórzenie tych zasad lub przesłanie drogą elektroniczną.
Strażnicy bramy – od kogo zależą zmiany?
Tytuł cyklu „Strażnicy bramy” to aluzja do przypowieści zawartej w „Procesie” Franza Kafki (zob. Kafka i poszukiwanie szczęścia). Jest tam mowa o strażniku pełniącym rolę odźwiernego bramy prawa, do której przyszedł prosty człowiek. Pragnie on pójść dalej, wejść za bramę, aby poznać prawdę o życiu i szukać szczęścia, ale strażnik go zatrzymuje, strasząc konsekwencjami i onieśmielając. Tak działa współczesna polska szkoła. Niby jest pełna empatii i marzeń o idealnych absolwentach, ale tak naprawdę nie bardzo wie, jakiego obywatela ma kształtować a ocenianiem „podcina mu skrzydła”. Kto ma zmienić ten stan rzeczy, jeśli nie świadomi „Strażnicy bramy”?
Co do wiersza 2, nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że system 1 jest w jakikolwiek sposób krzywdzący dla ucznia. Być może w teorii nauczyciel mógłby, mówiąc kolokwialnie udupić nielubianego podopiecznego, ale w praktyce wątpię by ktokolwiek odważył się zaniżyć ocenę poniżej tej która wynika ze średniej. A nawet jeśli, to niewątpliwie skutkowałoby to wizytą u dyrektora. Więc w praktyce system ten może działać tylko na korzyść ucznia. Co prawda nauczyciel mógłby celowo zaniżać oceny wliczane w średnią, ale niestety nie chroni przed tym żaden system. Jedyne co przychodzi mi do głowy to sytuacja w której średnia wynosiłaby dokładnie połowę między dwoma ocenami np. 3.5 . Ale żeby obniżyć ocenę do 3 musiano by zignorować podstawowe zasady matematyki, które nakazują zaokrąglać wzwyż.
Racja. Chodzi mi jednak o wyartykułowanie, iż WSO powinny być jednolitym narzędziem stosowanym w każdej szkole. Tylko wtedy będzie można mówić, że wszyscy uczniowie mają równe prawa. Proszę zerknąć w felietonie Otwórzmy drzwi… na fragment „Porażki niezawinione” a w kolejnym „Plusy i minusy…” na część „Fikcja nadzoru”.