Ustawodawca nie precyzuje zasad oceniania, cedując ten obowiązek na rady pedagogiczne ustalające tzw. wewnątrzszkolne systemy oceniania WSO. Nadaje też temu procesowi znamiona „autonomii szkół”. Dlatego nadzór pierwszego stopnia (dyrektorzy) trzyma się z dala od oceniania, nie ingeruje, aby nauczyciele nie poskarżyli się kuratorom lub MEN. Paradoksalnie więc MEN, kuratorzy i wizytatorzy pilnują prawnego status quo wobec skarg ucznia, czyli zasady: „Czy ocena została postawiona zgodnie z prawem?”.
Ustawodawca nie przewidział, nawet „mu do głowy nie przyszło” (setkom i tysiącom posłów, urzędnikom departamentów MEN z ostatnich 75 lat), że nauczyciele mogą zatwierdzać w szkołach bezprawie jako prawo a nadzór będzie bronił tego bezprawia ze wszystkich sił.
Na jakiej podstawie kolejne rządy socjalistycznej Polski dały nauczycielom autonomię w formułowaniu prawa, skoro nie jesteśmy (my, nauczyciele) prawnikami? Dlaczego po 1989 r. tego nie zmieniono i wciąż system nie ma aktywnego gospodarza, który by monitorował jakość prawa i zgłaszał wątpliwości ustawodawcy?
Autonomia ta fatalnie przysłużyła się całej oświacie a szczególnie nam, nauczycielom, co wybrzmiało w kwietniu 2019 r. podczas strajku. Nie ma innej tak znienawidzonej grupy zawodowej i hejtowanej jak my. Nic dziwnego. Policjanci na komendach nie decydują poprzez tajne głosowanie o losach swoich podejrzanych, lekarze w szpitalach też nie głosują nad sposobie leczenia pacjentów – działają zgodnie z prawem i zasadami sztuki. Nauczycieli nikt nie uczył oceniania, a przecież oceny decydują o przyszłości młodych Polaków.
Czy ktoś sprawdza jakość szkolnego procesu oceniania? Nie. System wierzy w mądrość i uczciwość nauczycieli, solidność, pracowitość, obiektywność, działanie w dobrej wierze itd. Szkoła zatem opiera się na wierze w prawo a nie na prawie, ponieważ w każdej szkole jest ono inne.
Uczniowie zdobywają oceny zależnie od przysłowiowego „widzimisię” nauczycieli. Społeczeństwo to czuje a potwierdzeniem jest choćby raport NIK z 2018 roku. Informował on opinię publiczną, że 46% szkół średnich w latach 2015-2017 miało na świadectwach oceny dopuszczające z matematyki. Zatem niemal połowa uczniów nie otrzymałaby promocji lub zdawałaby poprawkę, gdyby nie funkcjonowała skala ocen 1-6? Tak, właśnie tak. Jak duży procent tych ocen, niepowodzeń uczniów zależy od systemu oceniania? Nikt się tym nawet nie zainteresował.
Kompromitacja systemu
W przypadku wprowadzania przez szkoły średniej ważonej doszło do kompromitacji systemu oświaty i całego dorosłego środowiska szkolnego, włącznie z nauczycielami, nadzorem, kuratoriami, MEN oraz rodzicami uczniów. Innowację tę zaczęto bowiem stosować przy ocenianiu (szczególnie w gimnazjach i szkołach średnich) nie po to, aby proces ten stał się transparentny i uczciwy, ale głównie z powodu możliwości „siłowego mobilizowania uczniów do przygotowań z egzaminów zewnętrznych”. Mówiąc otwarcie, średnia ważona przez lata służyła i wciąż służy do zastraszania uczniów wagami (ocen) branymi wprost z… „kosmosu”, czyli niezgodnie z prawem. Łamane są przy tym zasady logiki, pedagogiki i humanitaryzmu. Sygnalizowany przez psychologów wzrost przemocy szkolnej, przypadków samookaleczeń, prób samobójczych czy fali depresji uczniów nie bierze się znikąd.
Szkoła w wielu miejscach stała się ośrodkiem zastraszania już nie pruskim drylem, ale kasacją marzeń rozwojowych młodych pokoleń i groźbą wykluczenia ich z wymarzonego środowiska uniwersyteckiego w przyszłości. Szczególne aspiracje w tym względzie przejawiają licealiści. Licea stają się podatnym gruntem na tego typu dewiacje systemu. Uczniowie są traktowani przedmiotowo i muszą wykonywać często bzdurne polecenia nauczycieli, bo inaczej nie uzyskają promocji. Są zakładnikami systemu, w którym bywa, iż prym wiodą zdemoralizowane jednostki uchodzące w środowisku lokalnym za ikony fachowej pracy dydaktycznej. Tak naprawdę jednak źródłem ich fałszywego autorytetu jest po prostu siłowe, socjopatyczne wręcz zastraszanie uczniów i zamordyzm.
Zakłamanie środowiska nauczycieli polega na tym, że wykazuje ono fałszywą empatię wobec uczniów. Z ustami pełnymi frazesów „pochylają się nad jego problemami edukacyjnymi, wychowawczymi i życiowymi podopiecznych”. Tak naprawdę atakują uczniów przerostem ocen, zastraszają możliwością stawiania jedynek z byle powodu, szantażują wyssanymi z palca wagami ocen, szczególnie ze sprawdzianów i prób egzaminów zewnętrznych.
Polski chory system edukacyjny opiera się na zastraszaniu ocenianiem. Im bardziej uczniowie boją się nauczyciela, tym większy ma on prestiż w środowisku, wyssany z horroru i tragedii uczniów autorytet. Najbardziej uczniowie boją się takiego pedagoga, który w sekundę może zniszczyć dorobek ich życia, bezmyślnie zarządzając pytania, kartkówki, ponieważ „gawiedź” go nie słucha dostatecznie uważnie, nie zauważa jego obecności itd.
Oto uczeń klasy maturalnej z pięcioma piątkami w półroczu przed klasyfikacją pisze sprawdzian na oceną ndst lub dopuszczającą o wadze 15 i na świadectwie dostaje na koniec trójkę! A przez całe półrocze żył nadzieją, ba, pewnością, iż zdobędzie czerwony pasek, robił wszystko, starał się, nauczyciele mu pomagali. Ci sami nauczyciele do sprawdzianów dopisali wagę 15, mimo że większość stosuje 3-6 ocen w półroczu.
Jak to wykoślawienie zastosowania średniej ważonej zadziałało? W skrócie: jeśli uczniowi „nie chce się pracować” i przygotować do egzaminu zewnętrznego, przez co nauczyciel może stracić prestiż i zostać napiętnowany przez środowisko (EWD) a szkoła zyskać miano „Szkoły straconych szans”, to „wystarczy nadać ocenie ze egzaminu próbnego lub ze sprawdzianu wagę np. 15 i „niech się uczeń spręża”, „niech się uczeń martwi”, „niech mu rodzice wykupią korki” itd. mawiają „nauczyciele terroryści” – „W końcu niech też uczeń stanie się odpowiedzialny, świadomy! Bo dlaczego za oświatę ma odpowiadać wyłącznie nauczyciel?”. Niedobrze, średnia ważona rujnuje także świat wartości do tej pory ludzi światłych i uczciwych.
W czym tkwi problem? Skoro nauczyciel stawia 3-5 ocen w półroczu, skąd wagi 10-15 dla sprawdzianów?
Ludzie nadzoru i MEN – kilkunastotysięczna o ile nie kilkudziesięciotysięczna armia urzędników różnego szczebla, miliony rodziców i nauczycieli razem wziętych powinni „pochylić się nad problemem”. Niestety, ocenianie to szkolne tabu nr jeden, kość niezgody w pokojach nauczycielskich, czarna magia dla nauczycieli, kuratorów i MEN, ale też dla uczniów i ich rodziców. Cóż to więc za prawo, które powinno raczej nosić miano bezprawia?
Obecny stan prawny oświaty pozwala szkołom na łamanie prawa w majestacie prawa. Wypełniając obowiązek tworzenia szkolnego WSO, nauczyciele często bezmyślnie zatwierdzają niedozwolone zasady (np. kosmiczne wagi) jako obowiązujące normy. Nawet odwołując się od nich, uczeń stoi na przegranej pozycji, bo skoro jest prawo, to trzeba go przestrzegać. A co jeśli prawo szkolne jest bezprawiem i działa na szkodę całego państwa? Póki co, nie ma instytucji lub osób, które by wyraziły zainteresowanie chęcią zmiany systemu oceniania, korzystania szkół ze średniej ważonej, likwidacją dewiacji i szkolnego terroru.
Ocenianie w ustawie oświatowej z 1991 r.
Podstawa prawna: Ustawa z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (ze zm.), w szczególności art. 44b.
Ocenianie wewnątrzszkolne obejmuje:
1) formułowanie przez nauczycieli wymagań edukacyjnych niezbędnych do otrzymania przez ucznia poszczególnych śródrocznych i rocznych, a w szkole policealnej – semestralnych, ocen klasyfikacyjnych z obowiązkowych i dodatkowych zajęć edukacyjnych;
2) ustalanie kryteriów oceniania zachowania;
3) ustalanie ocen bieżących i śródrocznych ocen klasyfikacyjnych z obowiązkowych i dodatkowych zajęć edukacyjnych oraz, a także śródrocznej oceny klasyfikacyjnej zachowania;
4) przeprowadzanie egzaminów klasyfikacyjnych;
5) ustalanie rocznych, a w szkole policealnej – semestralnych, ocen klasyfikacyjnych z obowiązkowych i dodatkowych zajęć edukacyjnych oraz zajęć oraz rocznej oceny klasyfikacyjnej zachowania;
6) ustalanie warunków i trybu otrzymania wyższych niż przewidywane rocznych, a w szkole policealnej – semestralnych, ocen klasyfikacyjnych z zajęć edukacyjnych oraz rocznej oceny klasyfikacyjnej zachowania;
7) ustalanie warunków i sposobu przekazywania rodzicom informacji o postępach i trudnościach w nauce i zachowaniu ucznia oraz o szczególnych uzdolnieniach ucznia.
Ocenianie osiągnięć edukacyjnych ucznia polega na rozpoznawaniu przez nauczycieli poziomu i postępów w opanowaniu przez ucznia wiadomości i umiejętności w stosunku do:
1) wymagań określonych w podstawie programowej kształcenia ogólnego lub efektów kształcenia określonych w podstawie programowej kształcenia w zawodach oraz wymagań edukacyjnych wynikających z realizowanych w szkole pro-gramów nauczania;
2) wymagań edukacyjnych wynikających z realizowanych w szkole programów nauczania – w przypadku dodatkowych zajęć edukacyjnych. Natomiast ocenianie zachowania ucznia polega na rozpoznawaniu przez wychowawcę oddziału, nauczycieli oraz uczniów danego oddziału stopnia respektowania przez ucznia zasad współżycia społecznego i norm etycznych oraz obowiązków określonych w statucie szkoły.
Ocenianie osiągnięć edukacyjnych i zachowania ucznia odbywa się w ramach oceniania wewnątrzszkolnego, które ma na celu:
1) informowanie ucznia o poziomie jego osiągnięć edukacyjnych i jego zachowaniu oraz o postępach w tym zakresie;
2) udzielanie uczniowi pomocy w nauce poprzez przekazanie uczniowi informacji o tym, co zrobił dobrze i jak powinien się dalej uczyć;
3) udzielanie wskazówek do samodzielnego planowania własnego rozwoju;
4) motywowanie ucznia do dalszych postępów w nauce i zachowaniu;
5) dostarczanie rodzicom i nauczycielom informacji o postępach i trudnościach w nauce i zachowaniu ucznia oraz o szczególnych uzdolnieniach ucznia;
6) umożliwienie nauczycielom doskonalenia organizacji i metod pracy dydaktyczno-wychowawczej.
Komentarz 1. Przepisy te wyglądają na ogólną instrukcję, wg której ma być sformułowane WSO i PZO. Nie ma tu więc mowy o metodzie oceniania z użyciem średniej arytmetycznej czy też średniej ważonej. Ustawa zobowiązuje nauczycieli do sformułowania szereg kryteriów i do informowania uczniów oraz rodziców o wymaganiach. Zatem także o metodach i szczegółach dotyczących form sprawdzania osiągnięć, wagach ocen, jeśli są w użyciu. Ustawodawca odsyła zainteresowanych po szczegóły do statutów szkół art. 44b ust. 10. A w ilu statutowych WSO można je znaleźć? Właśnie, większość statutów szkół cytuje w/w przepisy ogólne.
Rozporządzenie MEN z dnia 30 kwietnia 2007 r.
Podstawa prawna: Rozporządzenie MEN z dnia 30 kwietnia 2007 r.
Rozdział 2
Ocenianie, klasyfikowanie i promowanie uczniów w szkołach dla dzieci i młodzieży
[…]
§ 3. 1. Ocenianie osiągnięć edukacyjnych i zachowania ucznia odbywa się w ramach oceniania wewnątrzszkolnego.
§ 4. 1. Nauczyciele na początku każdego roku szkolnego informują uczniów oraz ich rodziców (prawnych opiekunów) o:
1) wymaganiach edukacyjnych niezbędnych do uzyskania poszczególnych śródrocznych i rocznych (semestralnych) ocen klasyfikacyjnych z obowiązkowych i dodatkowych zajęć edukacyjnych, wynikających z realizowanego przez siebie programu nauczania;
2) sposobach sprawdzania osiągnięć edukacyjnych uczniów;
3) warunkach i trybie uzyskania wyższej niż przewidywana rocznej (semestralnej) oceny klasyfikacyjnej z obowiązkowych i dodatkowych zajęć edukacyjnych.
Komentarz 2. § 3. 1. „Ocenianie osiągnięć…” – ustawa oświatowa z 1991 roku łamie prawo, ponieważ a) Ustawodawca ceduje odpowiedzialność za tworzenie prawa szkolnego, czyli WSO, na nauczycieli zupełnie nieprzygotowanych w zakresie tworzenia prawa, czego skutkiem jest b) różnorodność zasad oceniania: co szkoła to inne zasady WSO, a przecież każdy uczeń ma prawo do takich samych warunków nauczania i oceniania niezależnie od miejsca w kraju. Łamaniem prawa jest nakaz jego tworzenia podmiotom nieuprawnionym, po pierwsze, po drugie rady pedagogiczne tworzące złe zasady WSO także łamią prawa ucznia i nie usprawiedliwia ich nieświadomość tego postępowania oraz brak uprawnień do tworzenia prawa i na koniec, po trzecie, różnorodność prawa jest łamaniem praw uczniów do równego traktowania przez państwo. Dla przykładu prawo pracy obowiązuje w każdej firmie, natomiast ucznia obowiązuje prawo zależnie od placówki, do której wysłali go rodzice.
Komentarz 3. „§ 4. 1. Nauczyciele na początku…” […] Obowiązek informowania przez nauczycieli oznacza, iż w odniesieniu do średniej ważonej konieczne są dwa dokumenty: WSO i PZO. Pierwszy pokazuje dość ogólnie sposób oceniania w szkole, drugi szczegóły wymagań i oceniania na zajęciach z konkretnego przedmiotu szkolnego. Nie wystarczy zatem umieścić w statucie zapisów WSO, dołączając tabelę ogólną bez wyjaśnień, ale należy ją przeanalizować, uzupełniając o szczegóły w PZO.
Komentarz 4. W punkcie 2. § 4. 1. mowa jest o sposobach sprawdzania osiągnięć, a więc nie może to być jeden sposób, lecz ich wielokrotność – nauczyciel ocenia całokształt pracy ucznia i jego postępy a nie tylko kartkówki czy tylko sprawdziany. Dla średniej ważonej i dla oceniania oznacza to, że nauczyciel nie może wybrać sobie z „powietrza” (z tabeli wspólnej dla szkoły) sposobów (kategorii, form) sprawdzania osiągnięć uczniów. Nie może też wybrać jednej z form, a więc jedną z wag, ale ma obowiązek użycia wszystkich wag ocen, które dla uczniów przygotował. Dlaczego? Po pierwsze: nauczyciel ma obowiązek określenia skali wag i dobrania, pogrupowania form sprawdzania osiągnięć uczniów. Po drugie kieruje się celami realizacji programu nauczania. Wniosek: jeśli nauczyciel określi trzy formy i przydzieli im trzy wagi, bo ma do sprawdzenia poziom zrealizowanych treści, to wszystkie one powinny mieć w każdym semestrze swoje reprezentacje w ocenach. Oczywiście wagi te nie mogą być brane z „kosmosu”, ale są liczbowo kolejne. Do trzech form sprawdzania osiągnięć nauczyciel dobierze maksymalnie trzy kolejne wagi, może mniej, ale nie może np. sprawdzianu oznaczyć wagą 4 lub też, co jest nagminne, wagą 10 czy 12.
Komentarz 5. Gdy którejś wagi (oceny z wagą) uczeń nie ma, czyli gdy nauczyciel nie zastosuje formy nią określonej, oznacza to, iż nie zrealizował celów, do których realizacji się zobowiązał na początku roku szkolnego. Nie dowie się, na jakim poziomie uczniowie osiągnęli podstawę programową i czy w ogóle, jeśli nie zastosuje zaplanowanej formy, a więc i wagi oceny. Formułując skalę wag ocen, nauczyciel zobowiązuje się pod rygorem prawnym do jej zastosowania.
Rozporządzenie MEN z dnia 16 lipca 2009 r.
Podstawa prawna: Rozporządzenie MEN z dnia 16 lipca 2009 r.
§ 20 a. 1. Przedszkole, szkoła lub placówka mogą prowadzić dzienniki, o których mowa
w § 2, 7, 9—11, 18 i 20, także w formie elektronicznej, zwane dalej „dziennikami elektronicznymi”.
2. Za zgodą organu prowadzącego przedszkole, szkołę lub placówkę, dzienniki, o których mowa w § 2, 7, 9—11, 18 i 20,
mogą być prowadzone wyłącznie w formie elektronicznej.
3. Prowadzenie dziennika elektronicznego wymaga:
1) zachowania selektywności dostępu do danych stanowiących dziennik elektroniczny,
2) zabezpieczenia danych stanowiących dziennik elektroniczny przed dostępem osób nieuprawnionych,
3) zabezpieczenia danych stanowiących dziennik elektroniczny przed zniszczeniem, uszkodzeniem lub utratą,
4) rejestrowania historii zmian i ich autorów.
4. System informatyczny służący do prowadzenia dzienników elektronicznych powinien umożliwiać eksport danych
do formatu XML oraz sporządzenie w formie papierowej dzienników, o których mowa w § 2, 7, 9—11, 18 i 20.
Komentarz 6. MEN zezwala na prowadzenie dzienników elektronicznych. Już w pierwszych, dość prostych narzędziach tego typu opartych na arkuszu kalkulacyjnym była możliwość liczenia średniej arytmetycznej i ważonej. Metoda wyliczania ocen z użyciem średniej ważonej zdobywa popularność, ale co rada pedagogiczna to inna koncepcja. Widać to na przykładach poddanych badaniu statutów szkolnych – Średnia ważona analizy.
Rozporządzenie MEN z dnia 25 sierpnia 2017 r.
Podstawa prawna: Rozporządzenie MEN z dnia 25 sierpnia 2017 r.
§ 21. 1. Dzienniki, o których mowa w § 2, § 8–13, § 18 i § 20, mogą być prowadzone także w postaci elektronicznej;
dzienniki prowadzone w postaci elektronicznej są zwane dalej „dziennikami elektronicznymi”.
2. Za zgodą organu prowadzącego przedszkole, szkołę lub placówkę, dzienniki, o których mowa w § 2, § 8–13, § 18
i § 20, mogą być prowadzone wyłącznie w postaci elektronicznej.
3. Prowadzenie dziennika elektronicznego wymaga:
1) zachowania selektywności dostępu do danych stanowiących dziennik elektroniczny;
2) zabezpieczenia danych stanowiących dziennik elektroniczny przed dostępem osób nieuprawnionych;
3) zabezpieczenia danych stanowiących dziennik elektroniczny przed zniszczeniem, uszkodzeniem lub utratą;
4) rejestrowania historii zmian i ich autorów;
5) umożliwienia bezpłatnego wglądu rodzicom do dziennika elektronicznego, w zakresie dotyczącym ich dzieci.
Komentarz 7. MEN zgadza się na to, aby szkoły pracowały tylko z dziennikami elektronicznymi, ale pozostawia obowiązek drukowania do 10 dni po zakończeniu roku szkolnego oraz eksportu i archiwizacji dzienników do uniwersalnego formatu XML. Pozwala on odtworzyć także system oceniania i ustalić, czy stosowano metodę średniej ważonej, np. pomimo braku zapisów we WSO i w statucie szkoły. W wydrukowanych wersjach dzienników nie widać średniej ważonej i wag ocen.
Średnia ważona a nadzór pedagogiczny
Komentarz 8. Pytanie dyrektora w skrócie – „Jeśli szkoła przyjęła średnią ważoną powyżej 0,51 oceny a nie powyżej 0,5 – czy jest to zgodne z zasadami matematyki i zgodne z prawem?”. Tak. Odpowiedź eksperta nie pozostawia wątpliwości, gdyż to szkoła tworzy WSO i może wpisać tzw. widełki ocen, jakie chce. Jakie chce? Tak. Oznacza to, iż dwie szkoły na jednej ulicy mogą mieć różne WSO z różnymi wagami i widełkami ocen promujących? Niestety: tak.
Zanim zareaguje MEN…
Średnia ważona pojawiła się już w 2009 roku w szkołach razem z dziennikami elektronicznymi, więc nie jest to sprawa świeża. MEN zgodziło się na używanie tej metody poprzez potwierdzeniu prawa szkół do samodzielnego tworzenia WSO – nie ma żadnej korekty w ustawie oświatowej a szkoda.
Przydałoby się ujednolicenie zasad obowiązujące w całym kraju. Dlaczego? Dlatego, że organy prowadzące samorządowe i kuratoryjne nadzorujące szkoły nie mają uprawnień tak głębokich, aby wypowiadać się na temat jakości funkcjonowania szkolnych WSO. Oznacza to, iż w sporze uczeń-szkoła odegra rolę statyczną.
Aby nie być gołosłownym, zerknijmy na kilka przykładów – teoretycznych: szkoła A ustaliła widełki ocen końcowych na 0,5 – np. 1,5 daje ocenę dopuszczającą i promocję, szkoła B na 0,51, kolejna na 0,6 a jeszcze inna na 0,72. Żadna nie złamała prawa oświatowego, ale czujemy, że coś jest nie tak. Jeżeli są to placówki z jednego miasta, to można podejrzewać, że szkoła A walczy z pozostałymi o nabór, zaniżając widełki wymagań. Z kolei szkołę zawyżającą możemy podejrzewać o chęć prowadzenia placówki elitarnej z najlepszymi uczniami w środowisku lokalnym.
Podobną symulację można wykonać w odniesieniu do średniej ważonej: szkoła A (wszyscy nauczyciele) przyjęła do wyliczania średniej ważonej skalę 1-5 a szkoła B 1-10; w szkole C przyjęto skalę 1-16, wagi 11-16 zarezerwowano wyłącznie dla uczestników konkursów; w szkole D pomimo istnienia skali wag 1-7 większość nauczycieli stosuje tylko wagi 2, 5 i 7. Jak właściwie powinny wyglądać zapisy tego typu, bo przecież:
- Szkoła polska jest jedna, każdy uczeń powinien mieć równe prawa do rozwoju i osiągania sukcesu mierzone tą samą miarą.
- Rady pedagogiczne znając swoje możliwości na rynku edukacyjnym i naciski konkurencji, mogą celowo manipulować „widełkami ocen”, aby przyciągać do siebie uczniów.
W związku z powyższym uczeń i/lub jego rodzice, zorientowawszy się na koniec okresu klasyfikacji, że w szkole dwie ulice dalej z jego ocenami uzyskałby promocję, będzie celowo „migrował”, co współcześnie jest dostrzegalne. Dramatycznie może zrobić się wówczas, kiedy nieświadomie zmieni szkołę z przyczyn losowych i w nowej placówce okaże się, iż z jego średnią ważoną z połowy przedmiotów będzie miał poprawkę lub zostanie zmuszony do powtarzania klasy.
Ocenianie przed średnią ważoną
Działanie starego intuicyjnego i krzywdzącego ucznia systemu oceniania typu: „Nauczyciel ma zawsze rację!”, można porównać do pobierania opłaty za kurs przez taksówkarza przed wymyśleniem taksometrów. Wyliczanie średniej ważonej przez arkusz kalkulacyjny jest bardziej transparentne i uczciwsze.
Wprowadzenie średniej ważonej jako jedynej metody klasyfikowania podwyższy zaufanie społeczne do nauczycieli i szkoły. Musi być jednak powiązane z jednolitymi zasadami w całym kraju.
Chaos formalny
Dlaczego metoda średniej ważonej powinna być jedyną formą wspomagającą ocenianie? Dlatego, że w systemie oceniania MEN wypowiada się na temat ocen średnich i dla przykładu prawo do świadectwa z czerwonym paskiem ma uczeń po osiągnięciu średniej oceny co najmniej 4,75.
Wyobraźmy sobie, że na zakończenie roku szkolnego na scenę powiatu lub gminy po odbiór świadectwa z paskiem i nagród wchodzi elita lokalnych szkół, uczniowie wybitni. Każdemu z nich jednak ich rada pedagogiczna wyliczyła inaczej ową średnią 4,75. Być może wielu innych także zapracowało na „pasek”, ale zostało fatalnie ocenione? Czy piątka ze szkoły A jest rzeczywiście równa piątce ze szkoły B? No właśnie, przy różnorodności i autonomii w ocenianiu szkół nigdy się tego nie dowiemy. A czy dowiemy się, jaki jest stan polskiej edukacji? To także wykluczone, niestety, przy różnorodnych WSO i PZO tak naprawdę nic nie wiemy.
Ilu uczniów ukaranych przez niejednorodny system oceniania można byłoby znaleźć, badając dokumenty z ostatnich 75 lat? Wystarczy zerknąć na matury. Otóż przed rokiem 2005 oceniali je nauczyciele prowadzący lekcje z uczniem. Jakby logiczne dla nich było, że ich podopieczny z matury „nie powinien” dostać oceny wyższej niż na koniec szkoły, „bo zawsze miał trzy, więc nie może zdać matury na pięć”. A teraz może? Czy ktoś się tym przejmuje? Tak, tylko jeśli wyniki matur są słabe, szkoły piszą programy naprawcze. Jeśli jednak uczeń miał „dopa” na koniec trzech lat nauki w liceum np. z matematyki a maturę podstawową zdał na 100%, to nikt nie wnika w to, że chyba coś nie pasuje?
Jak to, szkoła oceniała ucznia na dwa a on dostał 100% na maturze??? To jaki jest system oceniania w tej szkole – zapytają ciekawscy dyrektora, kuratora, ministra? Co usłyszą? Oczywiście: „Uczeń był oceniany zgodnie z zasadami WSO”. Problem w tym, że nie chodzi o zgodność z zasadami szkolnego WSO, ale o zgodność z prawem oświatowym interpretowanym różnie przez tysiące rad pedagogicznych. Nauczyciele nie są od tworzenia prawa i musza zostać z tego obowiązku zwolnieni. Prawo powinno być jedno w całej Polsce i dla każdego ucznia takie samo.
Więcej w: Średnia ważona zobowiązuje i Średnia ważona poradnik